Witam Was Kochani! Oto broszka nr 2. Nie poddaję się i kontynuuję zmagania, choć muszę się przyznać, że dziś ułatwiłam sobie nieco robotę;). Prezentowana praca nie zajęła mi tak wiele czasu jak poprzednia, ponieważ wpadłam na fajny pomysł. A wiadomo, że jak Polak nie umie, to coś wykombinuje. Tak się też stało i w tym przypadku. Zamiast męczyć się wyszywaniem i zamartwiać - równo, nie równo - postanowiłam wzór broszki wypleść ręcznie i gotowy przyszyć do tła. Dalszym etapem kombinacji było wykorzystanie zapięcia starej broszki, której już nie używam - (pracę wszak potraktowałam jako ćwiczenie
i wykorzystanie pomysłu). Potem broszkę obszyłam, przykleiłam zapięcie i gotowe.
Praca ma kształt prostej mandali, która przypomina płatek śniegu.
P.S. - Ale nie myślcie, że zaprzestałam haftu, o nie! Dalej ćwiczę, bom baba zawzięta i jak mam umieć, to umieć będę:) A poza tym, zdaję sobie sprawę, że nie wszystkie wzory da się wypleść ręcznie. Dlatego nie ustaję w wysiłkach, a efekty będę Wam na bieżąco prezentować.
Pozdrawiam ciepło:)
***