Witam serdecznie! Dziś broszka, jaką udało mi się wreszcie ,,powołać do życia". Od dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem wykonania czegoś metodą haftu koralikowego. Próbowałam już wcześniej, ale efekt w ogóle mnie nie zadowalał. Wreszcie po kilkunastu przeróbkach, pruciu i zaczynaniu wszystkiego od nowa - jest :). Lecz to co widać na fotce, w dalszym ciągu dalekie jest od ideału. Raczej powiedziałabym, że jest to efekt moich zmagań z materią - niepokorną i niesforną. Ale prezentuję ją, ponieważ, mimo swej nieregularności i niedoskonałości, bardzo ją lubię:)
Serce broszki stanowi nieregularny kaboszon, wykonany z różowego kwarcu, otoczony koralikami Toho 8/0, 11/0, TT. Spód jest podszyty brązową eko - skórką. Z tyłu posiada przyklejone okrągłe zapięcie. Ze względu na swe rozmiary nadaje się bardziej do płaszcza niż bluzki. Pięknie się mieni i wbrew pozorom, jest lekka.
Skojarzeń z tą pracą mam wiele. Broszka przypomina mi po trosze, dół strojnej sukienki, tort malinowo - czekoladowy i Wielki Kanion Kolorado o świcie.
***
Broszki sa urocze, ale bardzo pracochłonne i wymagające precyzji, to tak jak przy sutaszu, ja go próbowałam z 2 razy, ale niestety brakło mi cierpliwości, Ty widać posiadasz cierpliwość i droga do sukcesu bliska:))
OdpowiedzUsuńWspaniała broszka!!!!
OdpowiedzUsuńCudowna!!! I te kolory!!!!!!!!!!!!Pozdrówki!
OdpowiedzUsuńDzięki Dziewczyny za wyrozumiałość;) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo podoba;)Może to właśnie te nieregularności(nie mówię o niedoskonałościach ,bo takich nie widzę) powodują,że broszka jest bardzo ciekawa;)Kolory też bardzo mi odpowiadają;)
OdpowiedzUsuńDzięki Ilonko za dobre słowo;)
OdpowiedzUsuńIza, myślę, że oprawianie tego kamienia zaczęłaś od wysokiego pułapu, bo nie łatwą sztuką jest oprawienie nieregularnego kaboszonu. A Ty sobie poradziłaś z tym świetnie. Pięknie połączyłaś kolory. Mi Twoja broszka przypomina tancerkę flamenco, w pięknej falbaniastej kiecce :)
OdpowiedzUsuńKaboszon jak kaboszon, ale dalej wyszywać równo, bez zbędnych dziur i ubytków - to dopiero sztuka! Dzięki Kasiu:)
OdpowiedzUsuńTeż mi się skojarzyła z suknią balową, a to znaczy, że jest wyjątkowa i ma charakter. Mam nadzieję, że ta roztańczona, balowa broszka rozpoczyna korowód kolejnych niepowtarzalnych broch!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
Dzięki Asiu, za słowa zachęty i aprobaty:) Rzeczywiście, broszki wciągają. Mam już kilka pomysłów, a teraz tylko pracuję nad tym, aby rączki wykonały to, co pomyśli głowa;) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńładniutkie te Twoje wyroby :)
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię na mój rękodzielniczy blog - Pozdrawiam Serdecznie :))
Dziękuję za odwiedziny i zaproszenie. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuń