Witam Was Kochani!:)
Tak, tak, zakulkowało mnie;) Ale tym razem postanowiłam wziąć na warsztat kule maksi - czyli największe, jakie do tej pory spotkałam. Pochodzą z recylkingu, a dokładnie mówiąc, z opakowań po dezodorantach typu roll - on, i mają całe 33mm średnicy:) Są plastikowe i puste w środku, dzięki czemu można łatwo w nich zrobić otwór i zamontować zapięcie. Oplecione koralikami Toho 8/0 (oraz gdzieniegdzie 11/0 i 6/0) - w tonacji złotej i srebrnej. Oplot kulek - ścieg peyote.
Po skończeniu pracy przypominają bombki choinkowe i takie też będzie ich przyszłe zastosowanie.
Życzę Wszystkim miłego dnia:)
***
Piękne! Co do Dawidka, to do kiedy można wysyłać? Może zdążylabym cos "upichcić"...
OdpowiedzUsuńFajnie, że przyłączasz się do akcji, aż serce rośnie!:)
UsuńA paczuszkę należy wysłać, tak żeby dotarła przed datą kiermaszu, tzn. do 31.05.2014r.
Pozdrawiam gorąco:)
piękne i jaki fajny pomysł z tą kulką po dezodorancie:)
OdpowiedzUsuńDzięki Aga:) A kulki dostały nowe życie:)
UsuńPozdrawiam:)
Super...muszą być bardzo pracochłonne:-)
OdpowiedzUsuńDzięki:) Fakt, nie robi się ich szybko, ale efekt jest wart zachodu:) Pozdrawiam:)
Usuń