niedziela, 14 kwietnia 2013

A na początku był...koralik

          Niedawno zapytano  mnie, od czego zaczęła się ta moja ,, sympatia" do koralików.
To było już jakiś czas  temu. Otóż, jak to w życiu często bywa,  zadecydował przypadek. Pewnego dnia  koleżanka przyniosła do szkoły wyplecionego przez siebie  krokodylka z koralików,  który  wszystkim  bardzo się  spodobał. Od tego momentu w klasie zapanowała  swoista moda na krokodylka. Każda z nas  chciała mieć takiego koralikowego ,,stwora":) I mnie nie pozostało mi  nic innego,  jak tylko  zgłębić tajniki ,,krokodylkowej" techniki.
      Mój pierwszy gad ma kryształowe oczka, żółty brzuszek  i łapki, a grzbiet granatowy,  z pomarańczowym wzorkiem.  I choć nie jest  idealny,  mam do niego duży sentyment:)

 Tyle o początkach.
Dziś pokażę Wam - w formie kolażu - kilka z moich pierwszych prac nie koralikowo - szydełkowych. Są to przeważnie ,,składaczki" - bransoletki,  naszyjniki, kompleciki i  kolczyki. Do wyboru, do koloru. Miłego oglądania:)


***
***

2 komentarze:

Jeśli podobają Ci się moje prace, pozostaw po sobie ślad, w postaci komentarza. To dla mnie najlepsze wyróżnienie. Pozdrawiam:)